Drogeria znajduje się na niezwykle klimatycznej ulicy Płatniczej na Bielanach. Nie jest duża, ale wybór produktów jest naprawdę szeroki. Właścicielką jest Katarzyna Znarowska, z wykształcenia kosmetolog. - Długo się zastanawiałam nad tym, co chcę robić w życiu. W końcu uznałam, że brakuje mi takiej drogerii, w której byłyby kosmetyki naturalne, ale nie tylko. Również takie, które są hitami Internetu, ale nie są dostępne w sklepach stacjonarnych. Chciałam, żeby można było je przed kupieniem powąchać czy wypróbować - wyjaśnia.
Dostaniemy więc kosmetyki z bardzo dobrymi składami, zawierającymi oczywiście składniki chemiczne, ale łagodne i nie w bardzo dużych ilościach. - Uważam, że natura nie zawsze jest w stanie samodzielnie zdziałać cuda, dlatego niektóre produkty mają trochę dodatków chemicznych, ale nie są one w żadnym stopniu szkodliwe. Są to m.in. konserwanty, ponieważ nie wszystko da się z natury zrobić tak, żeby przetrwało okres użytkowania - tłumaczy pani Kasia.
Odwiedzając drogerię, możemy liczyć na znalezienie tam produktów właściwie z każdej dziedziny: do włosów, ciała, twarzy, makijażu. - Sprowadzam kosmetyki naturalne, głównie do makijażu. Odpowiadają one za naturalny wizaż, który nie szkodzi skórze, a nawet działa na nią wspomagająco - opisuje właścicielka.
Katarzyna Znarowska przy wyborze kosmetyków kieruje się przede wszystkim ich składem, ale też intensywnie przeszukuje Internet, aby wyłapać najnowsze trendy. Duże znaczenie mają również sugestie klientek. - Sprowadziłam już bardzo dużo kosmetyków na ich życzenie i okazało się to strzałem w dziesiątkę - zapewnia.
Absolutnym hitem jest koreańska pielęgnacja, która dopiero wchodzi na polski rynek. Te kosmetyki robią furorę nie tylko ze względu na skład, ale też ich działanie na skórę. - Mam klientki, które przerzuciły się na koreańskie kosmetyki i rzeczywiście widać dużą różnicę. Wystarczyło pół roku używania koreańskiej pielęgnacji, żeby ich skóra bardzo się poprawiła - przekonuje Znarowska.
Taki zbawienny wpływ mają przede wszystkim liczne ekstrakty roślinne znajdujące się w tego typu kosmetykach. - W naszych polskich produktach nie znajdziemy bambusa czy aloesu, ewentualnie ich śladowe ilości, a producenci koreańscy się w tym specjalizuja. Hitem jest też, na przykład, sfermentowany ryż, którego u nas próżno szukać - mówi pani Kasia.
Innym, bardzo popularnym kosmetykiem, są maseczki w płachcie z wizerunkami pyszczków zwierząt: kotów, mopsów, pand czy fok. - Są bardzo popularne! Zwłaszcza wśród młodzieży. Fajnie wychodzą w nich selfie, ale to nie jest ich największa zaleta, bo te maseczki mają przede wszystkim mnóstwo ekstraktów. To nie jest tak, że one są tylko na pokaz. Doskonale pielęgnują skórę - zapewnia właścicielka drogerii.
Kosmetyki naturalne mogą wydawać się drogie, ale w rzeczywistości są z różnych półek cenowych. Maseczki możemy kupić już za około 9 złotych. Cena zmienia się w zależności od składników. - Najdroższe są już bardzo mocno skoncentrowane, zawierają np. śluz ślimaka, który jest dość drogim ekstraktem - mówi Katarzyna Znarowska.
Novaya znajduje się przy ul. Płatniczej 74, niedaleko stacji metra Stare Bielany.
Czytaj też: Ślimaki zrobią ci masaż i spróbują cofnąć czas. Wyjątkowe zabiegi na Mokotowie [ZDJĘCIA, WIDEO]
Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?