Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cabaj: Stadion może być naszą twierdzą

Jacek Żukowski
Marcin Cabaj doczekał się gry na nowym obiekcie
Marcin Cabaj doczekał się gry na nowym obiekcie archiwum
- Na pewno publiczność bardzo nam pomogła, nie było słychać złego słowa pod adresem naszych piłkarzy, a zdarzały się przecież np. głupie straty piłki itd. Docierał do nas jednak pozytywny doping - powiedział w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Cabaj, bramkarz Cracovii

Jak Pan ocenia nowy stadion, tę publiczność, która was wspierała?
Mogę powiedzieć same pozytywne rzeczy. Ostatni mecz, jaki graliśmy przy pełnych trybunach, to było spotkanie z Koroną Kielce, a minęło od tego czasu już 7 lat. Jest pełny stadion, wspaniała atmosfera na otwarcie tych naszych czterech ścian, w których, mam nadzieję, będziemy punktować.

Cracovii w ostatnich latach znacznie lepiej grało się na własnym boisku niż na wyjazdach. Tak będzie też w najbliższej przyszłości?
Na wyjazdach zawsze mieliśmy problemy, trzeba to sobie szczerze powiedzieć. Wygrywaliśmy u siebie co się da. Myślę, że podobnie będzie teraz, a na wyjazdach będziemy się prezentować w miarę poprawnie. Nie wiem jak się nazywa ten stadion.

Na razie nie ma nazwy.
To mam nadzieję, że za rok czy dwa będzie nazywany twierdzą.

Gdybyście ten mecz rozgrywali w roli gospodarza gdzie indziej, np. na Hutniku, nie byłoby tak łatwo o punkty...
Na pewno publiczność bardzo nam pomogła, nie było słychać złego słowa pod adresem naszych piłkarzy, a zdarzały się przecież np. głupie straty piłki itd. Docierał do nas jednak pozytywny doping, taki, przy którym można fajnie grać. Sądzę, że będzie ciężko utrzymać taką frekwencję.

Właśnie - czy liczba widzów była dla Pana zaskoczeniem? Był prawie komplet, co po serii sześciu porażek jest raczej niezwykłe.
Gdybym był kibciem, to przyszedłbym po to, by zobaczyć, jak wygląda stadion. Dużo ludzi przyszło na otwarcie, na zobaczenie spektaklu, ale wierzę, że przynajmniej 80 procent przyszło zobaczyć Cracovię.

Czy ta wygrana będzie momentem zwrotnym w tej rundzie?
Takim momentem był Gorzów i mecz Pucharu Polski. W tym meczu potwierdziliśmy to, że możemy grać to, o co nam chodzi. Trzeba się dużo napracować na boisku, by zdobyć punkty. Zobaczymy, co będzie dalej, teraz jedziemy do Lubina, gdzie z pewnością nie będzie łatwo, ale będziemy się starać. Tam też mają piękny stadion,

Kiedy dowiedział się Pan, że stanie w bramce w tym spotkaniu?
Rywalizujemy z Łukaszem [Merdą - przyp. żuk] codziennie. Widzę, jak wygląda na treningach, że jest w formie. Broniłem w pierwszych trzech meczach i uważam, że byłem w dobrej dyspozycji. Trener ma prawo coś zmienić. Broniłem trzy mecze, Łukasz też trzy. Zagraliśmy na zero w Gorzowie i to może był impuls dla trenera? Gdyby mój konkurent dziś bronił, podszedłbym do tego tak samo jak w poprzednich meczach. Cóż, taka jest nasza sytuacja, że tylko jeden z nas może bronić.

Brutalne zbrodnie, zuchwałe kradzieże, tragiczne wypadki. Zobacz, jak wygląda prawda o kryminalnej Małopolsce
60 tysięcy złotych do wygrania. Sprawdź jak. Wejdź na www.szumowski.eu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skawina.naszemiasto.pl Nasze Miasto