Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niecodzienna strażacka interwencja w Bieczu. By uwolnić nieszczęśniczkę, potrzebne było auto z wysięgnikiem

Halina Gajda
Halina Gajda
By uwolnić zaklinowaną kawkę, trzeba było użyć strażackiego wysięgnika
By uwolnić zaklinowaną kawkę, trzeba było użyć strażackiego wysięgnika OSP Biecz
Kawka była bohaterką strażackiej interwencji w Bieczu. Wzbudziła nie lada sensację, bo specjalnie dla niej z JRG w Gorlicach został zadysponowany wysięgnik.

Uwięzione na drzewach koty, jeż, który wpadł do rury, psy w tarapatach, sarny w jeziorze – strażackie interwencje bywają naprawdę różne. Tym razem bohaterką jednej z nich była… kawka.
- Około godz. 10 dostaliśmy wezwanie do ptaka, który zaklinował się w elementach konstrukcyjnych przydrożnej latarni w Bieczu – relacjonuje nam Dariusz Surmacz, oficer prasowy KP PSP w Gorlicach.

Szybko okazało się, że uwolnienie ptaka nie będzie takie proste. Przede wszystkim z powodu konstrukcji samej latarni, która nie została zaprojektowana tak, by opierać o nią ciężką bądź co bądź drabinę.
- Kawka znajdowała się na wysokości 11 metrów – dodaje Surmacz.
Z pomocą pospieszyli więc druhowie z OSP w Bieczu oraz załoga z JRG w Gorlicach, z której zadysponowane zostało auto z wysięgnikiem. Strażacy z kosza dostali się do przestraszonego ptaka i uwolnili go z potrzasku.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorlice.naszemiasto.pl Nasze Miasto