Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powodzian zalewa biurokracja

Teresa Semik
Woda w domu Henryka Mokrisza z Bierunia wciąż stoi na wysokości 1,9 metra. Przed falą powodziową zdążył zabrać tylko auto i to, w czym był ubrany. Wczoraj ustawił się w kolejce po zasiłek obiecany przez rząd w wysokości do 6 tys. zł. Po godzinie wyszedł zdenerwowany procedurą przyznawania świadczeń.

- Pracownicy ośrodka pomocy społecznej zażądali zaświadczeń o zarobkach, pytali, ile mam pieniędzy na koncie, czy rodzina żyje i jak jej się powodzi, a nawet o to, czy piję alkohol. Co to wszystko ma wspólnego z moim zalanym domem?! - docieka wzburzony tą nieżyciową biurokracją. Spisanie tak zwanego wywiadu środowiskowego jednej osoby zajmuje ponad godzinę niepotrzebnych nerwów.

Może właśnie w tej biurokratycznej procedurze tkwi przyczyna, z powodu której w województwie śląskim zasiłki odebrało zaledwie 425 poszkodowanych powodzią rodzin, czyli niespełna 10 procent. A pieniądze czekają!

Województwo śląskie jako jedno z pierwszych otrzymało z budżetu państwa środki na świadczenia socjalne dla osób poszkodowanych przez tegoroczną powódź. Już 21 maja minister spraw wewnętrznych i administracji przekazał na potrzeby w regionie 63,2 mln zł. Do czwartku wydano z nich niespełna 2 mln zł. Niewiele. Są to bezzwrotne pieniądze, za które powodzianie mogą zaspokoić swoje najpilniejsze potrzeby - kupić żywność, leki, opał, odzież czy niezbędne przedmioty do sprzątania zalanego domu.

O tym, kto dostanie pieniądze oraz w jakiej wysokości (niekoniecznie 6 tysięcy złotych) decydują gminy, a konkretnie pracownicy ośrodków pomocy społecznej.

- To oni bezpośrednio kontaktują się z ofiarami powodzi, oceniają sytuację rodzinną osób poszkodowanych przez żywioł, określają najpilniejsze ich potrzeby. Na podstawie takiego wywiadu zapada decyzja o wysokości przyznanego zasiłku - wyjaśnia Ewa Chrost, zastępca dyrektora Wydziału Polityki Społecznej Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Rozwlekłe procedury przyznawania zasiłków są jednoznacznie określone przepisami. - Nie możemy od nich odstąpić bez wyraźnej zgody - wyjaśnia Joanna Saternus, wicedyrektor MOPS w Bieruniu. - Też uważamy, że w tej sytuacji formalizm nie jest konieczny. Napisaliśmy do wojewody i do ministra spraw wewnętrznych, by uprościli zasady przyznawania wniosków, ale nie mamy jeszcze odpowiedzi w tej sprawie.

Na czwartkowej konferencji prasowej Jerzy Miller, szef MSWiA, powiedział, że wypracowywane są szczegółowe formy pomocy dla powodzian, "zamiast zastosować dwustronicowy arkusz, gminne ośrodki pomocy potraktowały sprawę standardowo. Wojewodowie mają wyjaśnić samorządowcom wszelkie wątpliwości z tym związane.

W czwartek wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk spotkał się z samorządowcami gmin i starostw dotkniętych powodzią. Przedstawiono wstępne szacunki strat. W województwie śląskim pod wodą znalazło się ponad 38 tysięcy hektarów. Zniszczonych zostało blisko 6 tysięcy budynków mieszkalnych i 371 budynków użyteczności publicznej, uszkodzonych jest 875 dróg krajowych, wojewódzkich i gminnych oraz 396 mostów, a także 222 obiekty wodno-kanalizacyjne. Żywioł powodzi dotknął też 435 przedsiębiorstw i firm. Powódź uszkodziła 14 wodociągów, 5 oczyszczalni ścieków, zalała 6 cmentarzy.

Natomiast w sprawie zasiłków do 6 tys. zł wojewoda Zygmunt Łukaszczyk zaapelował do władz samorządowych o przyspieszenie procedur.

Wojewoda zapewnił, że ze swej strony poczyni starania, by Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji uprościło formularze, na podstawie których przeprowadzane są wywiady środowiskowe przed wypłatą tych zasiłków.

Tym samym zamknęło się biurokratyczne koło.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto