Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Poznań - Problem z bezdomnymi w blokach

Beata Marcińczyk
Bezdomni nie chcą iść do noclegowni, bo tam obowiązują zasady, których nie akceptują
Bezdomni nie chcą iść do noclegowni, bo tam obowiązują zasady, których nie akceptują Grzegorz Dembiński
Leży i śmierdzi. Czasem naznosi kartonów, szmat, obstawi się pojemnikami - także na mocz. Bywa, że pokrzyczy, obrzuci wyzwiskami mieszkańca, który zwróci mu uwagę. I tak koczuje na klatce schodowej kamienicy czy bloku. Na bezdomnego lokatora, którego nikt nie chce za sąsiada, nie ma sposobu. Straż miejska czy policja mogą go wyprosić, ale i tak wraca.

- Nikt nie potrafi, nam lokatorom, pomóc w walce ze złośliwym, bezczelnym typem, który wchodzi na klatkę na kod od domofonu od kolesiów z mieszkania nr X, którzy oczywiście do mieszkania go nie wpuszczą. Leży na klatce, załatwia się pod siebie, pali papierosy a co najgorsze okrutnie śmierdzi. Zimą muszą być pootwierane wszystkie okna, a my, wspólnota mieszkaniowa płacimy za uciekające ciepło i zniszczenia na klatce - skarży się pani Aneta, lokatorka domu przy ulicy Cześnikowskiej 10.

Podobny problem mają lokatorzy budynku przy ulicy Grochowskiej 49, Matejki 52 i wielu bloków na osiedlach. Mierzi ich fetor pozostawiany przez bezdomnych, ich zachowanie, ale przede wszystkim czują się zagrożeni. Zaledwie dziesięć dni temu na 15. piętrze jednego z bloków na os. Wichrowe Wzgórze zapaliło się pomieszczenie gospodarcze. W pożarze zginął koczujący tam bezdomny. W tym samym dniu ogień pojawił się też w niezamieszkałej kamienicy przy Roosevelta. Być może zaprószyli go bezdomni.

- Tylko dyscyplina wśród lokatorów może pomóc w pozbyciu się takiego lokatora klatki schodowej - mówi Maria Wellenger, rzeczniczka MPGM. - Niewiele da zmiana kodu do domofonu skoro sąsiedzi podają nowy numer.

Taką samą radę, współpracy lokatorów, daje straż miejska. - Możemy taką osobę wyprowadzić z budynku, ale dopóki mieszkańcy będą otwierać bezdomnym drzwi albo przekazywać kod domofonu, efektu nie będzie - podkreśla Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. Dzięki współpracy mieszkańców z administracją udało się ujarzmić takie sytuacje w blokach na Piątkowie.

W budynku przy ulicy Matejki, w którym funkcjonuje przychodnia zdrowia być może uda się zamontować kratę oddzielającą część mieszkalną od NZOZ. W innych przypadkach jest to niemożliwe.

- Mieliśmy taki problem w budynku przy ulicy Tokarskiej. Jednak ilekroć pojawiał się bezdomny wzywane były odpowiednie służby. Po kilku takich interwencjach bezdomny przestał przychodzić - mówi M. Wellenger.

Wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto