Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skawina. Pożar składowiska odpadów zmobilizował mieszkańców, będą protesty

Piotr Ogórek
Ubiegłotygodniowy pożar w Skawinie
Ubiegłotygodniowy pożar w Skawinie Marcin Makowka
Po ubiegłotygodniowym pożarze składowiska odpadów w Skawinie, mieszkańcy mają dość. Domagają się skutecznej walki z nielegalnymi wysypiskami i zanieczyszczeniem powietrza. W tej sprawie wyjdą protestować na ulicę.

Odbędą się dwa protesty - w środę i czwartek. Oba związane są z niedawnymi wynikami badań Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska i wykazaniem w próbkach pobranych w pobliżu skawińskich zakładów przemysłowych substancji niebezpiecznych oraz z piątkowym pożarem wysypiska śmieci (plastików i tekstyliów).

Mieszkańcy Skawiny całe lata narzekali na smród unoszący się w powietrzu. Wskazywali źródło fetoru w okolicy zakładów przemysłowych. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w zeszłym roku przeprowadził kontrole w zakładach Vesuvius i Valeo. Te wykazały, że fetor pochodził z zakładu Vesuvius. Mieszkańcy zwracali też uwagę na nielegalne wysypiska śmieci.

- „Adresatami protestów są władze lokalne - gminne, powiatowe i wojewódzkie - które wielokrotnie zawiodły zaufanie obywateli, nie chcąc lub nie potrafiąc zapewnić nam bezpieczeństwa. Skawinianki i Skawiniacy mówią DOŚĆ” - piszą organizatorzy protestów, grupa dyskusyjna „Skawińskie mamy” oraz Skawiński Alarm Smogowy. Protest środowy odbędzie się o godzinie 14.45 na skawińskim Rynku, a protest czwartkowy zacznie się o 6.45 przy stacji PKP Skawina, a następnie mieszkańcy przemaszerują na Rynek, gdzie wręczą petycję i czerwone kartki władzom miasta oraz radnym.

Podczas piątkowego pożaru składowiska odpadów, które trwało od północy do godziny 10 rano, do atmosfery wydostało się wiele niebezpiecznych substancji. Nad składowiskiem rozciągały się kłęby czarnego dymy, a okoliczni mieszkańcy dusili się w ohydnym smrodzie. WIOŚ uspokajał jednak, że nie ma problemu.

Zastępca Naczelnika Wydziału Inspekcji WIOŚ Barbara Żuk tuż po pożarze zreferowała podjęte działania (m.in. dokonanie pomiarów jakości powietrza specjalistycznym sprzętem z użyciem skanera RAPID PLUS, pobranie próbek wody z rzeki Skawinka) i zapewniła, że spektrometr nie wykazał obecności nadmiernego stężenia substancji niebezpiecznych.

„W analizowanym okresie nie stwierdzono na stacjach Państwowego Monitoringu Środowiska w rejonie Skawiny przekroczeń poziomów dopuszczalnych mierzonych substancji w powietrzu. Podwyższone stężenie benzenu i pyłu zawieszonego PM10 odnotowano jedynie w południowej części Krakowa w godz. 2-5. Obecnie stężenia tych substancji wykazują tendencję spadkową”- podano na stronie Urzędu Wojewódzkiego.

Działania WIOŚ jednak mocno krytykuje Jakub Jędrak z portalu smoglab.pl.

- „WIOŚ użył urządzenia służącego de facto do wykrywania gazów bojowych lub substancji których można jako gazy bojowe użyć. I stwierdził, że tego typu związków tam nie znaleziono, więc możemy spać spokojnie. Tego nie wymyśliłby nawet Bareja. Można to ciągnąć dalej, ad absurdum, na przykład: szkoda, że nie użyto licznika Geigera. Okazało by się, że nie ma podwyższonego poziomu promieniowania jonizującego, czyli nie ma skażenia radioaktywnego” - napisał.

Po piątkowym pożarze składowiska odpadów przy ulicy Energetyków w Skawinie, sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy nie wykluczają bowiem podpalenia.

List otwarty Skawińskiego Alarmu Smogowego do Premiera RP

Szanowny Panie Premierze,

my, mieszkanki i mieszkańcy Miasta i Gminy Skawina, jesteśmy zdruzgotani i zbulwersowani ubiegłotygodniowym pożarem składowiska odpadów w naszym mieście.

Pomimo, że o zagrożeniu wiedzieli wszyscy (Urząd Miasta, Państwowa Straż Pożarna, Policja, Prokuratura, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, CBA, Starosta, Wojewoda, a nawet Pan, Panie Premierze), a mieszkańcy od miesięcy apelowali i informowali o niebezpiecznym procederze składowania ponad sześciu tysięcy ton odpadów w mieście, w sąsiedztwie osiedli ludzkich, składowisko spłonęło,jak dziesiątki innych w naszym kraju. Tej fatalnej nocy my i nasze dzieci wchłonęliśmy ogromną dawkę chemikaliów wraz z powietrzem, którym oddychaliśmy. Rodziców dzieci znajdujących się w chmurze toksycznego dymu budził w nocy kaszel najmłodszych dzieci, które jak kanarki w kopalni sygnalizowały, że dzieje się coś niedobrego, że nie mogą oddychać, a toksyny, które przyjmują niewykształcone jeszcze układy oddechowe, pustoszą ich bezbronne organizmy. To nie jest dramatyzowanie, Panie Premierze - to doświadczenia nasze własne i naszych bliskich.

Wojewoda Małopolski, prywatnie mieszkaniec Skawiny, i podległe mu służby ochrony środowiska zdecydowały się jednak zdarzenie to zbagatelizować twierdząc, że chmura toksycznych pyłów oddziaływała “jedynie” na sąsiedni Kraków - jakby zdrowie mieszkających tam ludzi nic nie znaczyło. Dla uspokojenia nastrojów zeskanowano powietrze spektrometrem do wykrywania gazów bojowych, w tej sytuacji zupełnie bezużytecznym, i bezrefleksyjnie oznajmiono, że nie ma zagrożenia.

Te same instytucje od roku nie potrafią wyegzekwować zakazu prowadzenia działalności przez inne składowisko wysoce niebezpiecznych odpadów, które już raz płonęło i z pewnością ponownie zapłonie. O tragicznych skutkach, jakie może to przynieść dla całego miasta i gminy, informowaliśmy władze lokalne i regionalne nie raz, bo same nie potrafią nierzadko nawet tego zauważyć. Bezskutecznie. Wszystkim jest bardzo przykro, wszyscy rozumieją - i dalej nic się nie zmienia.

Tej wiosny, dzięki nieustępliwości MIESZKAŃCÓW, udało się zbadać skład chemiczny fetoru emitowanego przez zakłady przemysłowe w Skawinie. Trwało to ponad rok i udało się tylko dzięki determinacji mieszkańców, których wojewoda jeszcze jesienią 2017 publicznie nazwał populistami, gdy błagaliśmy o pomoc, obnażając jednocześnie brak jakiejkolwiek kontroli faktycznych emisji przemysłowych. W chemicznym fetorze emitowanym przez zakłady, który nie pozwala nam otwierać okien również latem, znaleziono m.in. benzen, ksylen, naftalen, czy ujęty w konwencji sztokholmskiej w sprawie trwałych zanieczyszczeń organicznych heksachlorobutadien. Ale już w kilka dni po opublikowaniu wyników, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wydał oświadczenie, że nie ma pieniędzy na zbadanie wpływu tych substancji na nasze zdrowie i życie. Nie ma ich nawet na określenie stężeń tych substancji. Wciąż pozostajemy bez jakiejkolwiek ochrony, informacji, wsparcia. I tak to trwa, pomimo szumnych zapowiedzi o zmianach, reformach czy ogromnych środkach finansowych.

Co dzieje się w Skawinie w okresie grzewczym też Pan Premier wie. Katastrofalny stan powietrza jest wypadkową wieloletnich i ciągłych zaniechań władz wszystkich opcji, wtym między innymi tego, że rynek odpadu węglowego wciąż nie został uregulowany. Wciąż zamiast zagospodarowywać, spalamy go w domowych paleniskach każdej zimy, skutecznie dusząc siebie i sąsiadów.

Szanowny Panie Premierze, biorąc to wszystko razem chcemy powiedzieć z całą stanowczością, że prawo​, które pozwala truć obywateli ​nie jest prawem​, a ​państwo​,które nie potrafi tego prawa wyegzekwować lub zmienić, ​nie jest państwem​. Pod skorupą obietnic bez pokrycia i wieloletnich zaniechań nie ma nic, nawet ułudy ochrony naszego - obywatelek i obywateli - bezpieczeństwa, zdrowia, dobrostanu.

Sami tracąc już wiarę, że to cokolwiek zmieni, ponownie apelujemy do Pana Premiera o bezkompromisowe działania, aby chronić tych bezbronnych, których większość nawet
nie wie, skąd bierze się rosnąca z roku na rok liczba nieuleczalnych chorób w Polsce - kraju, w którym oddech w tak wielu miejscach zabija. Bez gruntownej reformy inspekcji ochrony środowiska ​- a w zasadzie bez stworzenia go od nowa - życie i zdrowie Polek i Polaków nadal zależeć będzie od woli przemysłowców, a nie od sprawnie działającego Państwa.

Dlatego wzywamy Pana do podjęcia natychmiastowych działań, zmierzających do stworzenia systemowego nadzoru nad przemysłem i skutecznej, dysponującej wszystkimi niezbędnymi narzędziami, środkami i zapleczem (w tym naukowo-laboratoryjnym i eksperckim) inspekcji ochrony środowiska.Apelujemy również o wprowadzenie zmian w prawie i organizacji administracji, ułatwiających - a wręcz wymuszających! - współpracę między różnymi organami kontrolnymi a jednostkami samorządu terytorialnego każdego szczebla.

Pragniemy zaznaczyć, że jest to apel apolityczny. Kierujemy go zarówno do Pana, jak i byłych i przyszłych rządzących. Wszyscy wiemy, że jest to problem najwyższej wagi i wszyscy wiemy, że będziemy musieli przestać go w końcu ignorować. Pytanie tylko ile jeszcze osób musi umrzeć. Naszym dramatem jest to, że nie umieramy nagle na ulicy;
odkładane w organizmie toksyny zabijają nas powoli, czyniąc z tego osobistą tragedię, ukrytą w przełykanych z trudem łzach najbliższych, a nie narodową tragedię.

Z Warszawy widać jedynie statystyki. Tymczasem w Skawinie - i w zbyt wielu innych miejscach Polski - widać gasnących ludzi, których Państwo zostawiło samych sobie.

Z wyrazami szacunku
Skawiński Alarm Smogowy
Ruch Społeczny Mieszkańców Miasta i Gminy Skawina

ZOBACZ KONIECZNIE:

WIDEO: 48 tys. Polaków rocznie umiera przedwcześnie przez smog. Jeśli nie musisz, nie wychodź z domu

Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krakow.naszemiasto.pl Nasze Miasto