Coraz mniej czasu na budowę obwodnicy Skawiny

- Jesteśmy mocno zaniepokojeni. Za 4,5 miesiąca cała nasza praca może pójść na marne - podkreśla Dorota Książek, kierownik Wydział Inwestycji i Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta i Gminy w Skawinie.

W lipcu wygasa bowiem ważność dokumentacji, dzięki której można rozpocząć budowę. - Projekty przygotowywaliśmy wspólnie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Koszt to ponad 1,5 mln zł i ogrom pracy - wyjaśnia Książek. - Ponowne przygotowanie dokumentacji może okazać się droższe i bardziej skomplikowane.

Budowa obwodnicy ciągnie się od 2005 roku. W tym czasie gmina pomagała przy wykupie działek pod obwodnicę i wyburzaniu budynków. GDDKiA wydała na ten cel około 13 milionów złotych. Do 2007 powstał pierwszy odcinek trasy wykonany przez gminę za około 12 mln zł. Później Skawina podpisała porozumienie z GDDKiA, która do 2010 miała skończyć inwestycję. Niestety, 8 sierpnia 2009 roku wstrzymano prace, ponieważ na drogę zabrakło pieniędzy.

Skawinie postanowili pomóc małopolscy parlamentarzyści, którzy przygotowują właśnie pismo do ministra transportu.
- Apelujemy w nim między innymi o to, żeby znaleźć na obwodnicę przynajmniej kilka milionów. Inaczej całą procedurę trzeba będzie zacząć od nowa - wyjaśnia senator Bogdan Pęk.

Zwraca też uwagę na to, że przez Skawinę dojeżdża do Krakowa cała południowo-zachodnia część Małopolski. - A raczej stoi w korkach, bo teraz trudno tamtędy się przedostać - dodaje Pęk.

Pismo będzie gotowe w tym tygodniu i mają je podpisać wszyscy małopolscy parlamentarzyści. Mieszkańcy mają nadzieję, że tym razem się uda. - Jeśli nie, to nie będziemy mieli wyjścia i znów zaczniemy protestować na ulicach - zapowiada Mieczysław Lackowski, mieszkaniec Skawiny i jeden z organizatorów blokad, które odbywały się już w ubiegłym roku.

Codziennie rano najświeższe informacje, zdjęcia i video z Krakowa. Zapisz się do newslettera!