Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paweł Brożek: Śpię dobrze, bo przyjechały posiłki

Redakcja
Z Pawłem Brożkiem, piłkarzem Wisły Kraków, rozmawia Bartosz Karcz.

Wraca Pan do wyjściowego składu Wisły. Odetchnął Pan z ulgą?
Składu jeszcze nie znamy, ale rzeczywiście, trener dał mi do zrozumienia, że zagram od początku. Tak do końca będę pewny po odprawie przedmeczowej, ale ostatnio dużo rozmawialiśmy z trenerem i wiem, że dostanę swoją szansę. Najprawdopodobniej już w Białymstoku.

To pewnie nie była dla Pana łatwa sytuacja. Z piłkarza numer jeden w drużynie, nagle stał się Pan rezerwowym.
Poradziłem sobie z tą sytuacją, choć nie będę krył, że bardzo mnie to bolało. Rzeczywiście, przez kilka lat miałem w tej drużynie niepodważalną pozycję i nie musiałem martwić się o miejsce w składzie. Te ostatnie tygodnie to był dla mnie trudny okres, ale przemyślałem sprawę i mogłem zrobić tylko jedno, zacisnąć zęby i bardzo ciężko trenować. Chciałem przekonać trenera swoją postawą, że zasługuję na grę w podstawowym składzie.

Ostatnio został Pan ojcem. Dla piłkarza zawodowego, który powinien się dobrze wysypiać, to pewnie dodatkowe utrudnienie w przygotowaniu do treningów i meczów.
Nie jest źle. Śpię dobrze, bo przyjechały do nas posiłki... Pomaga nam teściowa, więc na razie wszystko jest dobrze. Gorzej pewnie będzie, kiedy zostaniemy sami z żoną, ale poradzę sobie i na pewno będę dobrze przygotowany zarówno do treningów, jak i meczów.

W Białymstoku najprawdopodobniej zagra Pan jako jedyny wysunięty napastnik. To dla Pana nic nowego.
Grałem na tej pozycji wiele lat, więc rzeczywiście wiem jak się poruszać po boisku, jak się ustawiać. Mam przede wszystkim nadzieję, że w Białymstoku będę miał sytuacje, które będę mógł zamienić na bramki. Wierzę też, że drużyna jako całość zagra lepiej niż z Polonią Bytom.

To znaczy jak?
Musimy zagrać bardziej agresywnie i atakować rywali znacznie wyżej.

Ile wam dały dwa tygodnie przerwy w lidze. Czujecie się mocniejsi fizycznie po tym okresie?
Odpowiedź na to pytanie da dopiero spotkanie z Jagiellonią. Mecz a trening to jednak trochę inny wysiłek i trudno to w prosty sposób porównywać.

Dawniej grał Pan jako wysunięty napastnik z jednym partnerem. Teraz wygląda to tak, że będzie miał Pan wsparcie aż trzech ofensywnych zawodników, Żurawskiego, Boguskiego i Riosa.

Tym lepiej dla mnie, bo nie ma sytuacji takiej jak w poprzednich sezonach, gdy czasami z Rafałem Boguskim byliśmy z przodu osamotnieni. Nasza siła ofensywna jest większa. Prócz "Bogusia" są "Żuraw" i Rios. Tych trzech potrafi dobrze rozegrać piłkę.

Traktuje Pan ten mecz jako pojedynek z Frankowskim?

Symbolicznie dotyczy to raczej Maćka Żurawskiego, nie mnie. Praktycznie natomiast, z Tomkiem pojedynków toczył raczej nie będę, bo zagramy daleko od siebie.

Rozmawiał Bartosz Karcz

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na skawina.naszemiasto.pl Nasze Miasto